No, trzeba przyznać, że jest poprawa z tą moją wycieczką „pauzalną”.
Poprzednie starcie alias porażkę mogliście podczytać tutaj: Legenda o samobójstwie
O drugiej rundzie jeszcze nie napisałam, ale uprzedzę, że chodzi o „Historię przemocy” Eduarda Louis’a (niebawem).
A dzisiaj o dylematach andropauzalnych.
To dalej nie jest propozycja, która mnie wsysa, ale przynajmniej jest racjonalna, napisana składnie i rzeczowo. A, że przy okazji jest o wątku, który mnie bawi od lat… Jako starsza żona młodszego męża, niejednokrotnie uśmiechałam się pod wąsem podczas lektury. Ale odchodząc od wątków personalnych, zasadniczym plusem książki jest świetnie sportretowany człowiek. Niezależnie od tego, czy uwagę skupimy na starzejącym się mężu, czy też na jego młodszej lecz wszakże także więdnącej wybrance – tacy właśnie jesteśmy. A jeżeli nie my sami, to znamy kogoś, kto wpisuje się w ten koncept Autora.
Sympatyczna książka o mniej sympatycznych rozterkach.
Ale nie udało się wydawnictwu Pauza wskrzesić we mnie sympatii (sic!). Co nie oznacza po pierwsze, że im na tym w ogóle zależy, a po drugie, że się jeszcze nie spotkamy. Może w końcu uda się dotrzeć do książki z taką głębią, sensem i przekazem, nad którymi warto będzie się zadumać. Ta dzisiejsza lektura to jak na ten moment pierwsza niemalże udana propozycja „ze stajni” Pauza. Nie mam odczucia, że nie wykorzystano potencjału tematu, ale dystans, który Autor wpisał w swoją narrację, może powodować wrażenie spłycenia. Jakkolwiek uważam, że pod płaszczykiem lekkiej powiastki udało się Wieringowi przemycić ciężki ładunek. A na pewno poruszyć temat realny społecznie i dalekosiężny w skutkach.
Książka jest skromna objętościowo, ale Autor posiada zdolność bardzo treściwego wyrażania poglądów i opiniowania. Wszystkie jego spostrzeżenia są mocno esencjonalne, ale też bardzo trafne i zwyczajnie życiowe.
Wyd. Pauza
2019
Stron 128
Przekład: Alicja Oczko
35 pln