Każdy, kto chociaż trochę ucieka myślami za ocean, powinien przeczytać tę książkę. Zarówno ten, kto chce wrócić wspomnieniami do nowojorskich miejsc, które noszą ślady jego butów oraz ten, kto dopiero wybiera się do tego magicznego miasta. Książka Magdaleny Rittenhouse może bowiem doskonale zastąpić przewodnik (myślę, że jest lepsza od niejednego z nich). Mamy precyzyjną opowieść
o początkach oraz zmianach jakim poddawano Nowy Jork.
O współczesnym obrazie miasta i jego mieszkańców. Chapeau bas! Każdy z opisów roznieca ciekawość czytelnika, nic nie jest przydługie, nic nie jest nudne. W wielu momentach ciśnie się na usta klasyczne „wow”. Bo Nowy Jork jest niesamowity, magiczny i żeby umieć opowiedzieć to miasto potrzeba nie lada talentu. Ja na pewno do tej książki jeszcze wrócę. Wspaniale jest bowiem móc przenieść się raz na jakiś czas na Soho, Times Square i do mojego ulubionego Chelsea Market.