Pozostajemy w konwencji wspomnień. I przy Marku Edelmanie…
I była miłość w getcie to zapis pamięci, który Marek Edelman przekazał Pauli Sawickiej. Wspomnień, które chociaż opowiadają o niewiarygodnych wydarzeniach, napisane są prosto, bez ozdobników i patosu. I porażają.
Niesamowite historie, a wśród nich tytułowa miłość, o którą nikt nie pyta. A bez której ocaleć było trudno. Ocaleć, to nie znaczy przeżyć, albowiem wielu bohaterów wspomnień Marka Edelmana na zawsze pozostało w getcie. I chociaż część z nich mogła wyjść… mimo wszystko zostali, bo życie dało im jeszcze jedną szansę, by poczuć się jak człowiek; by kochać.
Polecam.